doradca
finansowy

Normy etyczne, standardy, zasady postępowania – czy one nadal mają znaczenie?

Rachunkowość zarządcza nie jest uregulowana przepisami prawa. Na szczęście istnieje system norm, który ujednolica praktyki tego systemu rachunkowości.

9.3.2024
Rachunkowość zarządcza
Zarządzanie finansami

Bardzo dawno temu, kiedy zaczynałem swoją przygodę w zawodowym życiu, miałem takie „dziwne” przekonanie. Sądziłem, że jak coś porządnie zrobię, to zobaczę równie dobre efekty swojej pracy. W tamtym czasie jednak warunki temu nie sprzyjały. Między wkładem pracy a wynikami nie było widać większego związku przyczynowego.

Była jednak taka dziedzina, dla mnie bliska i dość oczywista, gdzie ten związek jednak widziałem. Był to mój wybrany, wyuczony i praktykowany bardzo wcześnie zawód: rolnictwo. Powinienem właściwie napisać w odwrotnej kolejności: najpierw był praktykowany, potem wybrany, następnie wyuczony formalnie.

W tym wyborze wtedy nie pomyliłem się. Po szkołach długo nie popracowałem „na państwowym”. Mimo że wtedy obowiązek odpracowania studiów po niektórych kierunkach jeszcze obowiązywał. Zresztą, wielkiego wyboru, jeśli o pracę chodzi, nie było. Albo brało się to, co dawali, albo …. Wielu wybierało zagranicę.

Ja zdecydowałem się uprawiać rolę. To była forma „wewnętrznej emigracji”. Trochę na przekór innym i obowiązującym trendom. Wtedy mój wybór zadziałał. Konsekwentne wykorzystanie wiedzy i dokładne wykonywanie zaleceń przynosiły efekty w postaci nieprzeciętnych plonów i wyników finansowych.

Były też ryzyka, warunki nie zawsze sprzyjały. Jednak ich wkalkulowanie i przygotowanie się na ponoszenie ich kosztów było elementem tej pracy. Byłem w sumie zadowolony z wyboru.

Drastyczna zmiana warunków

Przyszła jednak niespodziewana zmiana warunków. Dawny system upadł, drastycznie zmieniły się warunki gospodarowania. Jednak to, co było nienormalne, nie stało się normalne z dnia na dzień.

Zderzenie z nową „normalnością” było dość twarde. Warunki rynkowe dla przeludnionego sektora rolniczego nie mogły być łatwe. Kuracja Balcerowicza przynosiła efekty. Nawet najlepsze jakościowo produkty przestały sprzedawać się w dotychczasowych ilościach.

Wtedy zostałem pokonany przez rynek. Najlepsze chęci, zebrane doświadczenie i przekonanie, że w warunkach rynkowych równie dobrze sobie poradzę, nie wystarczyły. W warunkach rynkowych nadmiar jest nadmiarem. Przekłada się na drastycznie gorsze wyniki finansowe. Zmusza do szukania nowych rozwiązań. Zmiana okazała się konieczna.

Moje rodzące się zainteresowania przedsiębiorczością i finansami znalazły podatny grunt. Jednak już nie w rolnictwie. Tworząca się gospodarka rynkowa sprawiła, że nie trzeba było jechać za granicę. Zagranica przyjechała do nas. Wcześniej uczenie się zarządzania finansami było czymś kompletnie nieprzydatnym. W nowych warunkach zaczęło nabierać nowego znaczenia.

Kolejne wzloty i upadki

Nie oznacza to, że nowe przyszło gładko i bezboleśnie. Praktyczna utrata jednego źródła dochodów zmuszała do szukania innego. Praca u wcześniejszego „prywaciarza”, a teraz nowego kapitalisty, to nie było to. Długo nie popracowałem w takiej prywatnej firmie. Własny handel w dziedzinie związanej z poprzednią branżą też nie przynosił efektów i nie rokował dobrze.

Dzięki nowym zainteresowaniom  i okolicznościom trafiłem na kurs dla przyszłych syndyków. W tamtym czasie bycie syndykiem masy upadłości całkiem nieźle się zapowiadało. Jednak między budowaniem, które mnie pociągało, a likwidowaniem tego, co przestało już funkcjonować, jest duża różnica.

Udział w kursie syndyków doprowadził mnie w okolice, gdzie najlepiej wtedy rosło – w okolice giełdy papierów wartościowych. Wiedziałem już co nieco na temat gry giełdowej – tak, to się wtedy krótko określało. Trudno było nie spróbować tego źródła zarobku. Ciągnąc jeszcze swój handelek, wchodziłem w inny świat. Inwestowałem na giełdzie.

Nie były to wielkie pieniądze, ale jak rosły?! WIG „wjechał” z 1,2 tys. punktów w marcu 1993 do ponad 20,5 tys. punktów w marcu 1994 roku. Nie w całym tym wzroście uczestniczyłem. Trochę późno wskoczyłem do „odjeżdżającego autobusu”. Jednak najbardziej dumny byłem z tego, jak wyszedłem z inwestycji. Dosłownie na kilka dni przed szczytem sprzedałem wszystkie akcje!

Spokojnie czekałem na dalszy rozwój wypadków. I myślałem o tym, co dalej. Moja wiedza o giełdzie była już tak duża, że … postanowiłem zostać maklerem papierów wartościowych. Rozpocząłem przygotowania do egzaminów. Pozamykałem dotychczasowe działalności. W kwietniu 1995 roku zostałem wpisany na listę maklerów!

Nowy zawód, nowe zasady

Prestiżowy zawód, wysokie wymagania. Chodzi mi nie tylko o wiedzę merytoryczną, chodzi o Zasady Etyki Zawodowej Maklerów i Doradców. Zbiór praktyk i norm, które obowiązują osoby wpisane na listę maklerów lub doradców. Choć zawodu już nie wykonuję, na liście maklerów cały czas jestem.

Dla mnie te Zasady zawsze były i nadal są ważnym obowiązkiem zarówno wobec klienta, jak i pracodawcy. Zobowiązują do działania w ich najlepszym interesie i stosowania wobec nich jednolitych kryteriów postępowania. Dotyczą też obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej i zakazu wykorzystania informacji poufnych.

Dla mnie jednak najważniejszy jest nie obowiązek ich przestrzegania. Ważny jest sam fakt funkcjonowania takich zasad. One są drogowskazem, który pomaga „nawigować" w życiu zawodowym, kiedy powstają wątpliwości, jak powinno się postępować. Szczególnie wtedy, kiedy podejmuje się decyzje dotyczące klienta lub jego majątku. Albo ma się wpływ na jego decyzje w tych sprawach.

Poza wymienionymi wyżej zasadami jeszcze większe wrażenie zrobiły na mnie normy etyczne. Obowiązują posiadaczy CFA Certificate (CFA - Chartered Financial Analyst).  Jest to uznane na świecie potwierdzenie kwalifikacji w zarządzaniu finansami. Wydawane jest przez amerykański CFA Institute.

Ich Kodeks Etyki i Standardy Postępowania Zawodowego (Code of Ethics and  Standards of Professional Conduct) zrobiły na mnie ogromne wrażenie!

Nie tylko z powodu samej zawartości. Również z powodu podejścia do sposobu ich wyjaśnienia i poziomu wiedzy wymaganej wobec osób używających tytułu CFA. Nie udało mi się zaliczyć wszystkich trzech poziomów egzaminu. Zaliczenie dwóch już dało mi pojęcie o poziomie wymagań w zakresie norm etycznych.

Również o wadze, jaką instytucje finansowe z amerykańskim rodowodem przywiązują do Zasad, które muszą być przestrzegane w tym środowisku zawodowym. Takie podejście utkwiło mi w pamięci na długie lata. Nadal są dla mnie ważnym punktem odniesienia.  

Globalne Zasady Rachunkowości Zarządczej (GMAP) to nowy punkt odniesienia

W 2014 roku zostały opublikowane Globalne Zasady Rachunkowości Zarządczej (GMAP). We wspólnym przedsięwzięciu zrobiły to dwie amerykańskie, prestiżowe organizacje księgowych. Postawiły sobie za cel opracowanie i upowszechnienie uniwersalnych zasady rachunkowości zarządczej.

Nadały w ten sposób sformalizowane ramy dla zagadnień, które były wcześniej szeroko omawiane w literaturze. Jednak pozostawały do tego czasu nieuporządkowane i rozproszone.

W wymienionym dokumencie zostały zebrane i podsumowane. Upowszechnienie ich w takiej formie powinno ułatwić ich wdrażanie w praktyce gospodarczej. Powinno też sprzyjać ich stosowaniu w podmiotach gospodarczych.

System rachunkowości zarządczej nie jest uregulowany przepisami prawa. Nie stawia się jemu jasno zdefiniowanych wymogów. Sposób korzystania z wiedzy w tym zakresie zależy tylko od bezpośrednio zainteresowanych. Czyli właścicieli i kierujących przedsiębiorstwami.

Przedsiębiorstwa duże, które stać na zatrudnienie całych zastępów specjalistów, poradzą sobie z rachunkowością zarządczą dobrze. W znacznie gorszej sytuacji są przedsiębiorstwa z sektora MŚP. One samodzielnie nie mają dostatecznej wiedzy i kompetencji do profesjonalnego działania.

Kończy się to korzystaniem z niesprawdzonych źródeł wiedzy i własnymi również niesprawdzonymi osądami i przekonaniami.  One prowadzą w niekorzystnym dla nich kierunku.

Globalne Zasady Rachunkowości Zarządczej obejmują cztery wymiary nazwane zasadami nadrzędnymi:

  1. skuteczność komunikacji,
  2. istotność informacji,
  3. oddziaływanie na tworzoną wartość,
  4. budowanie zaufania.

Takie usystematyzowane podejście pozwala na metodyczne stosowanie zasad rachunkowości zarządczej w praktyce. Na jej spójność z systemem rachunkowości finansowej. W końcu na stopniowe podnoszenie poziomu zarządzania finansami w małych przedsiębiorstwach.

Podsumowanie

Moje tytułowe pytanie jest trochę przewrotne. Tak naprawdę normy etyczne, standardy i zasady postępowania mają dla mnie ogromne znaczenie. Pomagają uporządkować całe obszary życia i pracy, zachować spójność w postępowaniu.

Często odnoszę jednak wrażenie, jakby przestawały obowiązywać. Nie chodzi przecież o prawne wymagania i regulacje. One są, ale często narzucają sztywny gorset, krępują swobodę działania i inicjatywę.

Chodzi o dobrowolne, akceptowane przez zainteresowane środowiska normy, standardy i zasady. Takie, które nie krępują, ale wspierają właściwą postawę wobec zgłaszanych lub widocznych potrzeb i wyzwań. Pomagają rozwiązywać problemy i podnoszą ogólny poziom prowadzonej działalności. 

Liczę na to, że format rachunkowości zarządczej wprowadzany przez GMAP będzie wartościowym drogowskazem. Ułatwiającym poruszanie się po obszarach rachunkowości dotychczas niewykorzystywanych w małych przedsiębiorstwach.

Dla mnie osobiście jest to wskazanie obiecującego kierunku działania, istnienie dobrego punktu odniesienia. Wzmacnia przekonanie, że budowanie i oferowanie zestawu kompetencji finansowych przydatnych wielu przedsiębiorcom ma sens.

 

Przy okazji podzielę się poniższymi informacjami:

Zainteresowanym najnowszą edycją Zasad, z 2023 roku, polecam bezpośredni kontakt do AICPA&CIMA:

https://www.aicpa-cima.com/resources/download/gmap-global-accounting-principles

 

Zainteresowanym podnoszenie kwalifikacji w rachunkowości zarządczej zachęcam zainteresowanie się tą stroną (warto prześledzić ją uważnie):

https://www.aicpa-cima.com/resources/landing/polska

Tych, których zadowoli współpraca z doświadczonym praktykiem bez GMAP zachęcam do kontaktu.

Udostępnij artykuł

Zapraszam na bezpłatną konsultację

Chętnie poznam Twoje potrzeby i wyzwania. 30 minut wystarczy, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy kontynuować ten pierwszy krok do sukcesu. On nic nie kosztuje, a dużo możemy zyskać poznając się wzajemnie!