doradca
finansowy

Nie marketing! Księgowość, głupcze!

Parafraza sloganu Clintona pasuje tu jak ulał. Był czas na marketing i sprzedaż, będzie czas na marketing i sprzedaż. Teraz postaw na księgowość!

13.7.2024
Księgowość
Rachunkowość
Rachunkowość zarządcza
Zarządzanie finansami

Jak dużo może być barier wzrostu przedsiębiorstwa? Zdania są podzielone, bo istnieją różne szkoły prowadzenia biznesu, różne punkty widzenia, różne fazy rozwoju biznesów. W literaturze znaleźć można wiele koncepcji. I dobrze, bo więcej zainteresowanych może znaleźć odpowiednie dla siebie rozwiązania.  

Jednocześnie można się w tej mnogości pogubić. W konsekwencji wybrać rozwiązania nieodpowiednie. Przynajmniej w danej fazie rozwoju. Mogą zaprowadzić ambitnego przedsiębiorcę na manowce. Tylko dlatego, że wzmocnią w nim błędne przekonania. Jak tego się ustrzec?

Rozwiązania, jakie ja proponuję w zarządzaniu przedsiębiorstwem, mogą dotyczyć moich obecnych lub potencjalnych klientów. Dlatego staram się zgłębiać różne źródła i selekcjonować te, które w moim przekonaniu będą im najlepiej służyły.

Wziąłem na warsztat kolejną pozycję literatury i poddaję ją krytycznej ocenie. Chcę dojść do dobrych wniosków, co z niej może znaleźć najlepsze zastosowanie w warunkach polskich małych i średnich przedsiębiorstw.

Od 2021 roku dostępne jest polskie wydanie książki Verne Harnisha „Scaling up. Dlaczego niektóre firmy odnoszą sukces, a inne nie”? Po bliższym przyjrzeniu się zawartym w niej koncepcjom stwierdzam, że większość z nich warto zgłębić, spopularyzować i w praktyce zastosować.

Większość z nich jest naprawdę użyteczna do zastosowania w polskich warunkach. Choć zwrócić należy uwagę, że w części dotyczącej zarządzania pieniędzmi prezentowany jest anglosaski sposób podejścia. Konfrontując go z europejskim podejściem, nasuwa mi się czasem pytanie, co autor miał na myśli?

Prezentowane pomysły są bardzo dobre. Tego nie podważam, trzeba je tylko umiejętnie przełożyć na polskie warunki.

Bariery i sposoby ich przełamywania

W zwiększaniu skali biznesu autor wskazuje na trzy bariery. Powodują one, że wzrost biznesów jest w różnych momentach w różnym stopniu hamowany. Oto te bariery:

1)      Liderzy i ich umiejętności zatrudniania ludzi, delegowania zadań i przewidywania problemów,

2)      Skalowalność infrastruktury, która nie radzi sobie z wyzwaniami komunikacyjnymi i decyzyjnymi,

3)      Niezdolność do zwiększania skali działań marketingowych nastawionych na klientów, pracowników i kluczowych partnerów.

Aby poradzić sobie z tymi barierami, konieczne jest według autora opanowanie czterech podstawowych umiejętności oraz podejmowanie kluczowych w tych obszarach decyzji. Trzeba odpowiedzieć sobie na kluczowe pytania w każdym z nich. Odpowiedzi ułatwią wybór miejsca, od którego powinno się zacząć zwiększanie skali swojego biznesu. Oto te umiejętności i kluczowe dla nich pytania:

1. Kierowanie ludźmi

Czy pracownicy, klienci i udziałowcy są zadowoleni i zaangażowani w działalność firmy, czy „zatrudnilibyście” ich ponownie?

2. Ustalanie strategii

Czy potrafisz w prostych słowach przedstawić strategię swojej firmy i czy strategia ta przynosi trwały wzrost przychodów i marży brutto?

3. Realizacja

Czy wszystkie procesy przebiegają bezproblemowo i generują największe zyski w branży?

4. Zarządzanie pieniędzmi

Czy dysponujecie stałymi źródłami gotówki, najlepiej generowanymi przez samą firmę, z których moglibyście finansować rozwój działalności?

Dysponując takimi podstawami, przedsiębiorca będzie dobrze przygotowany do kolejnych etapów rozwoju przedsiębiorstwa.

Od czego zacząć?

Usuwanie barier i kontynuowanie rozwoju przedsiębiorstwa można zacząć od kluczowych decyzji w którymkolwiek z tych obszarów. Podpowiedzią będą odpowiedzi udzielone na kluczowe pytania. One zależą od sytuacji i potrzeb przedsiębiorstwa. W tym zestawianiu moją uwagę przykuwa jednak ostatnia pozycja! Tak, stawiam na zarządzanie pieniędzmi. Konieczna do tego będzie dobrze prowadzona księgowość.

Autor książki wskazuje, że słabością nr 1 firm rozwijających się jest marketing. Jako problem nr 2 widzi księgowość, której rola jest niedoceniana. W rezultacie jest niedofinansowana. Jeżeli pojawiają się nadwyżki pieniędzy, inwestuje się je w produkcję i sprzedaż.

Traktuje się księgowość jako zło konieczne. Ma chronić przed poborcami podatkowymi, wystawiać faktury, ściągać należności i płacić rachunki. Także sporządzać sprawozdania, w których przedsiębiorca zainteresowany jest tylko ostatni wierszem: zyski i straty.

Z mojego punktu widzenia, dla przedsiębiorstw, które osiągają przychody od 10 mln złotych wzwyż, należy odwrócić powyższą kolejność najważniejszych problemów i słabości. Jako słabość nr 1 widzę księgowość! Dokładniej, tę część, która powinna być rozwijana wewnątrz firmy, czyli księgowość/rachunkowość zarządczą.

Firmy, które doszły do przychodów rzędu kilkunastu milionów i więcej, zwykle opanowały już pewien poziom umiejętności marketingowych i sprzedażowych. Mają swoją niszę rynkową, mają swoją klientelę. Często właśnie wtedy dynamicznie zaczyna rosnąć sprzedaż ich produktów i usług. Ten obszar powinien przestać być ich największym wyzwaniem i obszarem koncentracji uwagi i wysiłków.

Największym wyzwaniem staje się sprawność operacyjna i skuteczny nadzór nad nią. W obliczu rosnącej skali działalności, biznes się komplikuje. Aby utrzymać lub odzyskać nad nim kontrolę, potrzebna jest sprawna księgowość i zarządzanie pieniędzmi! Należy jednak prawidłowo rozumieć, co dokładnie kryje się pod tymi pojęciami.

Co według Harnisha powinna zawierać księgowość?

Verne Harnish patrzy na księgowość i zarządzanie finansami z anglosaskiego punktu widzenia. Różni się ono trochę od praktykowanego w krajach europejskich. Pisze o dwóch zestawach ksiąg rachunkowych i proponuje, aby prosić księgowość o prowadzenie wewnętrznych ksiąg rachunkowych. Nie ma tu na myśli niecnych zamiarów omijania regulacji prawnych. W systemie anglosaskim istnieje jedna księgowość.

Służy jednak dla dwóch odrębnych celów. Jednym celem jest spełnienie wymagań rachunkowości podatkowej i finansowej, zgodnej z wymogami Financial Accounting Standard Board (FASB). Drugi cel to prowadzenie wewnętrznych ksiąg rachunkowych firmy odpowiadających naszej rachunkowości zarządczej. Temu drugiemu obszarowi poświęca większość swoich uwag i propozycji. Dlatego, że właśnie ta księgowość ma służyć przedsiębiorstwu do podejmowania decyzji zarządczych.

Tak rozumiana księgowość powinna dążyć, według Harnisha, do co najmniej kilku najważniejszych celów:

  1. Zarządzania przepływami pieniężnymi dla skrócenia cyklu konwersji gotówki i przyspieszenia jej przepływu,
  2. Wyeliminowania pomyłek w ewidencji zdarzeń gospodarczych w firmie,
  3. Zwiększenia dochodowości działalności i pozbycia się zafałszowań w rachunkowości i analizie,
  4. Kontroli nad wydajnością pracy ludzi w przedsiębiorstwie,
  5. Wykorzystania sprawdzonych mechanizmów zarządzania finansami dla budowania siły finansowej przedsiębiorstwa.

Można wymienić co najmniej kilka istotnych możliwości i korzyści, jakie uzyska firma z dobrą rachunkowością zarządczą. Efekty zależeć będą od warunków w konkretnych przedsiębiorstwach: rodzaju i skali działalności, jego wielkości, przyjętych modeli biznesowych, planów strategicznych, kompetencji personelu.   

 Co ma John Rockefeller do księgowości?

Nie bez powodu w innym obszarze kluczowych decyzji, w REALIZACJI,  autor książki proponuje zastosowanie 10 nawyków Johna Rockefellera. Zakładam, że nie wszystkim znane jest nazwisko Johna Davisona Rockefellera. Dlatego w skrócie przypomnę tę osobę.

Pierwszą poważną pracą, jaką podjął w wieku 16 lat, była praca asystenta księgowego. Poświęcał się jej z wielką gorliwością, samodzielnie poznawał podstawy księgowości. Szczególnie upodobał sobie kontrolę i obniżanie kosztów transportu w celu podniesienia zysków firmy.

Kilka lat później ze swoich oszczędności w tej pracy zbudował pierwszą swoją rafinerię ropy. Po 3 latach jej działalności horrendalnie wysokie koszty transportu ropy koleją były zbyt dużym obciążeniem, aby rafineria mogła wygenerować zysk. Tylko jego umiejętności księgowe i analityczne oraz szybkiego podejmowania decyzji uratowały rafinerię przed bankructwem.

Doświadczenie w księgowości i nauka operowania kosztami transportu odpłaciły się z nawiązką jeszcze nie jeden raz. W kilka lat później Rockefeller kontrolował 22 z 26 rafinerii w Cleveland. W kilkanaście lat później, jeszcze przed czterdziestką, kontrolował 95% produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych!

Czyż może być lepsza rekomendacja dla przydatności umiejętności księgowych? Dla mrówczej pracy nad sprawozdaniami i bilansami? Dla szybkiej analizy danych i błyskawicznego podejmowania decyzji finansowych?

Jest to dobry przykład na to, komu tak naprawdę najbardziej służy księgowość. Nie instytucjom i bliżej nieokreślonym odbiorcom zewnętrznym. Ona służy przede wszystkim przedsiębiorstwu i jego właścicielom. Pod warunkiem że jest dobrze rozumiana! Musi to być dobrze zorganizowana księgowość zarządcza!

Podsumowanie

Zarówno wnioski autora książki, moje własne doświadczenia, jaki i przytoczony przykład wskazują wyraźnie na potrzebę posiadania przez przedsiębiorstwo rachunkowości zarządczej.

Należy ją wyraźnie odróżnić od obowiązkowej rachunkowości finansowej, wymaganej dla zewnętrznych celów. Finansowa będzie z powodzeniem realizowana przez zewnętrzne biuro rachunkowe. Zarządcza w praktyce dobrze będzie funkcjonować tylko jako wewnętrzny element struktury przedsiębiorstwa.

Niektóre małe przedsiębiorstwa już takie jednostki wewnętrzne mają albo są na dobrej drodze do ich zorganizowania. Pozostałe powinny pójść w tym kierunku, jeżeli zależy im na dobrym zarządzaniu i utrzymaniu mocnej kontroli nad swoimi pieniędzmi.  

Wtedy łatwiej im będzie pokonać pozostałe bariery w dynamicznym zwiększaniu skali działalności. Będą mogły wrócić do marketingu i sprzedaży, kierowania ludźmi, budowania strategii i jej realizowania. Tym razem na znacznie wyższym poziomie!

  1. Verne Harnish, "Scaling Up. Dlaczego niektóre firmy odnoszą sukces, a inne nie"?
  2. Anthony Sampson, "Siedem Sióstr".
  3. Andrzej Moszczyński, "Sukcesy samouków. Królowie wielkiego biznesu".

Udostępnij artykuł

Zapraszam na bezpłatną konsultację

Chętnie poznam Twoje potrzeby i wyzwania. 30 minut wystarczy, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy kontynuować ten pierwszy krok do sukcesu. On nic nie kosztuje, a dużo możemy zyskać poznając się wzajemnie!