Normy etyczne, standardy, zasady postępowania – czy one nadal mają znaczenie?
Rachunkowość zarządcza nie jest uregulowana przepisami prawa. Na szczęście istnieje system norm, który ujednolica praktyki tego systemu rachunkowości.
Bardzo dawno temu, kiedy zaczynałem swoją przygodę w zawodowym życiu, miałem takie „dziwne” przekonanie. Sądziłem, że jak coś porządnie zrobię, to zobaczę równie dobre efekty swojej pracy. W tamtym czasie jednak warunki temu nie sprzyjały. Między wkładem pracy a wynikami nie było widać większego związku przyczynowego.
Była jednak taka dziedzina, dla mnie bliska i dość oczywista, gdzie ten związek jednak widziałem. Był to mój wybrany, wyuczony i praktykowany bardzo wcześnie zawód: rolnictwo. Powinienem właściwie napisać w odwrotnej kolejności: najpierw był praktykowany, potem wybrany, następnie wyuczony formalnie.
W tym wyborze wtedy nie pomyliłem się. Po szkołach długo nie popracowałem „na państwowym”. Mimo że wtedy obowiązek odpracowania studiów po niektórych kierunkach jeszcze obowiązywał. Zresztą, wielkiego wyboru, jeśli o pracę chodzi, nie było. Albo brało się to, co dawali, albo …. Wielu wybierało zagranicę.
Ja zdecydowałem się uprawiać rolę. To była forma „wewnętrznej emigracji”. Trochę na przekór innym i obowiązującym trendom. Wtedy mój wybór zadziałał. Konsekwentne wykorzystanie wiedzy i dokładne wykonywanie zaleceń przynosiły efekty w postaci nieprzeciętnych plonów i wyników finansowych.
Były też ryzyka, warunki nie zawsze sprzyjały. Jednak ich wkalkulowanie i przygotowanie się na ponoszenie ich kosztów było elementem tej pracy. Byłem w sumie zadowolony z wyboru.
Drastyczna zmiana warunków
Przyszła jednak niespodziewana zmiana warunków. Dawny system upadł, drastycznie zmieniły się warunki gospodarowania. Jednak to, co było nienormalne, nie stało się normalne z dnia na dzień.
Zderzenie z nową „normalnością” było dość twarde. Warunki rynkowe dla przeludnionego sektora rolniczego nie mogły być łatwe. Kuracja Balcerowicza przynosiła efekty. Nawet najlepsze jakościowo produkty przestały sprzedawać się w dotychczasowych ilościach.
Wtedy zostałem pokonany przez rynek. Najlepsze chęci, zebrane doświadczenie i przekonanie, że w warunkach rynkowych równie dobrze sobie poradzę, nie wystarczyły. W warunkach rynkowych nadmiar jest nadmiarem. Przekłada się na drastycznie gorsze wyniki finansowe. Zmusza do szukania nowych rozwiązań. Zmiana okazała się konieczna.
Moje rodzące się zainteresowania przedsiębiorczością i finansami znalazły podatny grunt. Jednak już nie w rolnictwie. Tworząca się gospodarka rynkowa sprawiła, że nie trzeba było jechać za granicę. Zagranica przyjechała do nas. Wcześniej uczenie się zarządzania finansami było czymś kompletnie nieprzydatnym. W nowych warunkach zaczęło nabierać nowego znaczenia.
Kolejne wzloty i upadki
Nie oznacza to, że nowe przyszło gładko i bezboleśnie. Praktyczna utrata jednego źródła dochodów zmuszała do szukania innego. Praca u wcześniejszego „prywaciarza”, a teraz nowego kapitalisty, to nie było to. Długo nie popracowałem w takiej prywatnej firmie. Własny handel w dziedzinie związanej z poprzednią branżą też nie przynosił efektów i nie rokował dobrze.
Dzięki nowym zainteresowaniom i okolicznościom trafiłem na kurs dla przyszłych syndyków. W tamtym czasie bycie syndykiem masy upadłości całkiem nieźle się zapowiadało. Jednak między budowaniem, które mnie pociągało, a likwidowaniem tego, co przestało już funkcjonować, jest duża różnica.
Udział w kursie syndyków doprowadził mnie w okolice, gdzie najlepiej wtedy rosło – w okolice giełdy papierów wartościowych. Wiedziałem już co nieco na temat gry giełdowej – tak, to się wtedy krótko określało. Trudno było nie spróbować tego źródła zarobku. Ciągnąc jeszcze swój handelek, wchodziłem w inny świat. Inwestowałem na giełdzie.
Nie były to wielkie pieniądze, ale jak rosły?! WIG „wjechał” z 1,2 tys. punktów w marcu 1993 do ponad 20,5 tys. punktów w marcu 1994 roku. Nie w całym tym wzroście uczestniczyłem. Trochę późno wskoczyłem do „odjeżdżającego autobusu”. Jednak najbardziej dumny byłem z tego, jak wyszedłem z inwestycji. Dosłownie na kilka dni przed szczytem sprzedałem wszystkie akcje!
Spokojnie czekałem na dalszy rozwój wypadków. I myślałem o tym, co dalej. Moja wiedza o giełdzie była już tak duża, że … postanowiłem zostać maklerem papierów wartościowych. Rozpocząłem przygotowania do egzaminów. Pozamykałem dotychczasowe działalności. W kwietniu 1995 roku zostałem wpisany na listę maklerów!
Nowy zawód, nowe zasady
Prestiżowy zawód, wysokie wymagania. Chodzi mi nie tylko o wiedzę merytoryczną, chodzi o Zasady Etyki Zawodowej Maklerów i Doradców. Zbiór praktyk i norm, które obowiązują osoby wpisane na listę maklerów lub doradców. Choć zawodu już nie wykonuję, na liście maklerów cały czas jestem.
Dla mnie te Zasady zawsze były i nadal są ważnym obowiązkiem zarówno wobec klienta, jak i pracodawcy. Zobowiązują do działania w ich najlepszym interesie i stosowania wobec nich jednolitych kryteriów postępowania. Dotyczą też obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej i zakazu wykorzystania informacji poufnych.
Dla mnie jednak najważniejszy jest nie obowiązek ich przestrzegania. Ważny jest sam fakt funkcjonowania takich zasad. One są drogowskazem, który pomaga „nawigować" w życiu zawodowym, kiedy powstają wątpliwości, jak powinno się postępować. Szczególnie wtedy, kiedy podejmuje się decyzje dotyczące klienta lub jego majątku. Albo ma się wpływ na jego decyzje w tych sprawach.
Poza wymienionymi wyżej zasadami jeszcze większe wrażenie zrobiły na mnie normy etyczne. Obowiązują posiadaczy CFA Certificate (CFA - Chartered Financial Analyst). Jest to uznane na świecie potwierdzenie kwalifikacji w zarządzaniu finansami. Wydawane jest przez amerykański CFA Institute.
Ich Kodeks Etyki i Standardy Postępowania Zawodowego (Code of Ethics and Standards of Professional Conduct) zrobiły na mnie ogromne wrażenie!
Nie tylko z powodu samej zawartości. Również z powodu podejścia do sposobu ich wyjaśnienia i poziomu wiedzy wymaganej wobec osób używających tytułu CFA. Nie udało mi się zaliczyć wszystkich trzech poziomów egzaminu. Zaliczenie dwóch już dało mi pojęcie o poziomie wymagań w zakresie norm etycznych.
Również o wadze, jaką instytucje finansowe z amerykańskim rodowodem przywiązują do Zasad, które muszą być przestrzegane w tym środowisku zawodowym. Takie podejście utkwiło mi w pamięci na długie lata. Nadal są dla mnie ważnym punktem odniesienia.
Globalne Zasady Rachunkowości Zarządczej (GMAP) to nowy punkt odniesienia
W 2014 roku zostały opublikowane Globalne Zasady Rachunkowości Zarządczej (GMAP). We wspólnym przedsięwzięciu zrobiły to dwie amerykańskie, prestiżowe organizacje księgowych. Postawiły sobie za cel opracowanie i upowszechnienie uniwersalnych zasady rachunkowości zarządczej.
Nadały w ten sposób sformalizowane ramy dla zagadnień, które były wcześniej szeroko omawiane w literaturze. Jednak pozostawały do tego czasu nieuporządkowane i rozproszone.
W wymienionym dokumencie zostały zebrane i podsumowane. Upowszechnienie ich w takiej formie powinno ułatwić ich wdrażanie w praktyce gospodarczej. Powinno też sprzyjać ich stosowaniu w podmiotach gospodarczych.
System rachunkowości zarządczej nie jest uregulowany przepisami prawa. Nie stawia się jemu jasno zdefiniowanych wymogów. Sposób korzystania z wiedzy w tym zakresie zależy tylko od bezpośrednio zainteresowanych. Czyli właścicieli i kierujących przedsiębiorstwami.
Przedsiębiorstwa duże, które stać na zatrudnienie całych zastępów specjalistów, poradzą sobie z rachunkowością zarządczą dobrze. W znacznie gorszej sytuacji są przedsiębiorstwa z sektora MŚP. One samodzielnie nie mają dostatecznej wiedzy i kompetencji do profesjonalnego działania.
Kończy się to korzystaniem z niesprawdzonych źródeł wiedzy i własnymi również niesprawdzonymi osądami i przekonaniami. One prowadzą w niekorzystnym dla nich kierunku.
Globalne Zasady Rachunkowości Zarządczej obejmują cztery wymiary nazwane zasadami nadrzędnymi:
- skuteczność komunikacji,
- istotność informacji,
- oddziaływanie na tworzoną wartość,
- budowanie zaufania.
Takie usystematyzowane podejście pozwala na metodyczne stosowanie zasad rachunkowości zarządczej w praktyce. Na jej spójność z systemem rachunkowości finansowej. W końcu na stopniowe podnoszenie poziomu zarządzania finansami w małych przedsiębiorstwach.
Podsumowanie
Moje tytułowe pytanie jest trochę przewrotne. Tak naprawdę normy etyczne, standardy i zasady postępowania mają dla mnie ogromne znaczenie. Pomagają uporządkować całe obszary życia i pracy, zachować spójność w postępowaniu.
Często odnoszę jednak wrażenie, jakby przestawały obowiązywać. Nie chodzi przecież o prawne wymagania i regulacje. One są, ale często narzucają sztywny gorset, krępują swobodę działania i inicjatywę.
Chodzi o dobrowolne, akceptowane przez zainteresowane środowiska normy, standardy i zasady. Takie, które nie krępują, ale wspierają właściwą postawę wobec zgłaszanych lub widocznych potrzeb i wyzwań. Pomagają rozwiązywać problemy i podnoszą ogólny poziom prowadzonej działalności.
Liczę na to, że format rachunkowości zarządczej wprowadzany przez GMAP będzie wartościowym drogowskazem. Ułatwiającym poruszanie się po obszarach rachunkowości dotychczas niewykorzystywanych w małych przedsiębiorstwach.
Dla mnie osobiście jest to wskazanie obiecującego kierunku działania, istnienie dobrego punktu odniesienia. Wzmacnia przekonanie, że budowanie i oferowanie zestawu kompetencji finansowych przydatnych wielu przedsiębiorcom ma sens.
Przy okazji podzielę się poniższymi informacjami:
Zainteresowanym najnowszą edycją Zasad, z 2023 roku, polecam bezpośredni kontakt do AICPA&CIMA:
https://www.aicpa-cima.com/resources/download/gmap-global-accounting-principles
Zainteresowanym podnoszenie kwalifikacji w rachunkowości zarządczej zachęcam zainteresowanie się tą stroną (warto prześledzić ją uważnie):
https://www.aicpa-cima.com/resources/landing/polska
Tych, których zadowoli współpraca z doświadczonym praktykiem bez GMAP zachęcam do kontaktu.
Zapraszam na bezpłatną konsultację
Chętnie poznam Twoje potrzeby i wyzwania. 30 minut wystarczy, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy kontynuować ten pierwszy krok do sukcesu. On nic nie kosztuje, a dużo możemy zyskać poznając się wzajemnie!